z moimi klasowymi Rodzicami rozmawiałam
o diecie uczniów klasy pierwszej.Zwracałam uwagę na nadmiar spożywania słodyczy,
w których mnóstwo barwników, konserwantów.Mówiłam o unikaniu gazowanych napojów zbyt sztucznie barwionych i niestety z dużą ilością cukru.Zwróciłam uwagę na drugie śniadanie,podałam kilka propozycji, korzystając z rad zaprzyjaźnionej koleżanki-dietetyczki.Przyszłam do domu i wpadł mi ciekawy artykuł do ręki, właśnie z tą tematyką związany.
W "Modzie na zdrowie" nr 8-sierpień 2013
Czytam tutaj:Dzieci same z siebie nie widzą potrzeby zdrowego odżywiania
-mówi dr Dariusz Szukała-tego niestety muszą nauczyć się od rodziców.Jeśli mama z tatą nie zwracają uwagę na to, co jedzą,trudno liczyć na to,by dziecko unikało słodyczy i jadło drugie śniadanie w szkole.By dziecko odżywiało się zdrowo,dorośli muszą niestety zmiany rozpocząć od siebie:)Motto tego artykułu to:
"Grajmy drużynowo":
- Postarajmy się wszyscy(dorośli też)zamiast dwóch/trzech dużych posiłków jeść kilka razy dziennie,ale w mniejszych porcjach.
- Zamiast słodyczy fundujcie sobie desery z owoców.
- Wieczorów i weekendów nie traćcie na kanapowym lenistwie.Spędzajcie czas aktywnie,najlepiej całą rodzinką.
- Wspólnie edukujcie się w kwestii zdrowego odżywiania.
- Bądźcie konsekwentni-aby nowe nawyki zastąpiły stare,potrzeba cierpliwości i czasu. Na upragnione wyniki -zrzucenie zbędnych kilogramów,wzrost formy fizycznej i witalności -też trzeba poczekać.Będą wolniejsze niż diety-cud,ale za to trwalsze.
nr 8-sierpień 2013 pt."Skarby coraz cięższe")
święta prawda.... przykład idzie z góry...
OdpowiedzUsuń